poniedziałek, 11 maja 2009

Pierwsze koty za płoty :)

5 maja mialam zaszczyt i przyjemnosc uczestniczyc w koncercie organizowanym przez Ambasade Polski w Budapeszcie i Ambasade Litwy w Budapeszcie z okazji Swieta Konstytucji 3 maja. Co prawda na calej imprezie bylam tez troche z urzedu, bo najpierw bralam udzial w przygotowaniach, zapraszaniu itp, a potem z racji tego ze mowie po polsku, wegiersku i angielsku (jakbym mowila po litewsku jeszcze, to bylabym wrecz materialem najchetniej porzadanym) musialam zajmowac sie goscmi, sluzyc do pomocy we wszelkich niecierpiacych zwloki sprawach itp.
Koncert odbyl sie w przepieknym budynku teatru/kina Urania, wiedzialam ze jest cudowny z zewnatrz ale to co zobaczylam w srodku, szczegolnie w pomieszczeniach niedostepnych dla tzw. szarych ludzi, to przeszlo moje najsmielsze wyobrazeni, secesja wegierska w swoim najlepszym wydaniu (jesli termin nieznany to albo prosze sobie poszukac w Internecie albo prosze przyjechac do Bp, pokaze :) ) Co do koncertu to pierwsza czesc utwierdzila mnie w przekonaniu, ze jazz alternatywny nie jest z pewnoscia moim ulubionym typem muzyki, natomiast druga czesc uswietnil zawsze na miejscu, uniwersalny Chopin. No a po koncercie to wiadomo...bankiet w towarzystwie znakomitych gosci (przedstawiciele wszystkich wazniejszych ambasad z calego swiata, ludzi polityki, dziennikarze, zasluzeni dla kultury itp.)...a takich bylo naprawde duzo.
Musze stwierdzic, ze jak sie czlowiek poobraca w takim wielkim swiecie wsrod waznych osobistosci ze swiata polityki, kultury, nauki to az sie pozniej samemu chce nosa zadzierac :) a tak powaznie, to ciesze sie niezmiernie ze mialam okazje uczestniczyc w czyms takim, zobaczyc jak to jest jesc widelcem (noza przezornie nie wzielam) przystawke, danie glowne i deser, popijajac dobrym winem, NA STOJACO i prowadzic niesamowicie inetersujaca konwersacje na poziomie wyzszym niz zwyklam to robic :) Na przyjeciu spotkalam mojego ukochanego profesora Nagya, zaproszonego z racji, ze jest kierownikiem Katedry Polonistycznej w Debreczynie (oprocz naszej Katedry Wegierskiej) wiec mialam tez okazje porozmawiac z nim na troszke innych zasadach niz student-profesor, poznalam wielu interesujacych ludzi, uslyszalam duzo ciekawych historii i wogole jednym slowem, mimo lekkiego napuszenia calej imprezy, bardzo dobrze sie bawilam...oby wiecej takich okazji :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz