wtorek, 21 kwietnia 2009

TTNY napok czyli takie prawie juwenalia...

Zapomniałam wczoraj napisać, że od wczoraj jest tutaj węgierska odmiana juwenalii :) Co ciekawe, to u nas w Polsce z reguły juwenalia odbywają się w jednym czasie dla całego miasta (mimo, że uczelnie robią imprezy oddzielnie), tutaj natomiast, nie tyle uczelnie, co każdy akademik robi oddzielne "dni" w innym czasie. Ma to swoje dobre strony bo w ten sposób można przebalować całą wiosnę :) ale z drugiej strony jak się podliczy kasę wydaną na wszystkie koncerty i imprezy, na które chciałoby się pójść podczas wszystkich "juwenalii" całego Budapesztu to....nieciekawie...No i mniejsza integracja niż w Krakowie, brakuje też patriotyczno-nacjonalistycznych przyśpiewek w stylu "literka A..." lub "AGH świętuje a UJ znów kuje" itp. bo z reguly każdy bawi się na swoich "dniach akademika". No ale tutaj jest tak jak jest, nie ma co wybrzydzać, tradycję trzeba szanować. A tradycja przewiduje też ukulturalnianie się: wczoraj był Dzień Sportu a potem impreza z gwiazdami techno, house itp., dziś Dzień Zdrowia (przed akademikiem badają wzrok, słuch, ciśnienie :) udzielają porad zdrowotnych) a wieczorem impreza z tutejszą gwiazdą w stylu naszej Comy, jutro natomiast jakieś konkursy, gry i zabawy itp. no i oczywiście impreza tym razem w rytmie rapu i hip hopu. Dzieje się :P

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

kwitnąco

No i jestem z powrotem w Budapeszcie a tu wszystko zieloneeeeeeeeeee, ale tak zielone, że aż można zzielenieć z radości, nie z zazdrości :) Kwitnie bez, kwitną kasztany (biedni maturzyści węgierscy :) a drzewa owocowe już przekwitły :) Ach, pięknie jest...

sobota, 18 kwietnia 2009

Ropczyce, święta, powrót...

Dni 09. - 19. 04 spędziłam w Polsce, głównie w Ropczycach :) Cieszę się, że z większością udało mi się spotkać, pogadać, spędzić kilka chwil. Tych, z którymi nie miałam takiej okazji, bardzo przepraszam i obiecuję mocne postanowienie poprawy. Teraz powrót do gorącej rzeczywistości Budapesztu i Węgier...na pewno będzie się wiele działo a o wszystkim postaram się donosić na bieżąco :)
Na koniec dwa linki do jednej pięknej piosenki w dwóch wykonaniach: oryginalnym i ludowym

http://www.youtube.com/watch?v=VjWX-WPO6Hk&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=ng5yb4iQCHE&feature=related

Miłego słuchania...

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

wiosna, wiosna i po wiosnie...mamy lato

Wiosna nie zabawila na Wegrzech dlugo, od piatku mamy lato-ok.25-27 stopni w cieniu. Spragnieni slonca i ciepoty wciaz jeszcze nie jestesmy znudzeni tym upalem i kazdy jak moze korzysta ze sprzyjajacej aury.
Mnie natomiast ostatnimi czasy ogarnal nastroj melancholii....tak cos mi sie zaczelo tesknic za Polska, dzis wracajac autobusem do akademika widzialam dwie polskie ciezarowki i jeden samochod osobowy z krakowska rejestracja...a wczoraj bylam w polskim kosciele w polskiej parafii na polskiej mszy...ach, niesamowite uczucie, czlowiek przez godzine zapomina ze jest w innym kraju, bo nagle wszyscy mowia po polsku, zachowuja sie po polsku :)
w Ambasadzie tez co prawda mam namiastke polskosci, lacznie z kolejnymi odcinkami Klanu na TV Polonia, ale tak nie mozna zapomniec ze sie jest na Wegrzech-wegierska prasa, wegierska polityka itp. Wczoraj natomiast tak troszke inny swiat, nowe doswiadczenie-spowiedz po polsku na Wegrzech...Dzis ktos mi napisal, ze patriota czlowiek staje sie dopiero wtedy, jak wyjedzie...cos w tym jest, choc nie wiem, czy to zdanie podziela tysiace Polakow na Zachodzie, glownie w Anglii, ktorzy Polske przedstawiaja w zlym swietle...no nie wazne, ja na pewno tak mam... i nawet przegrana polskiej reprezentacji w pilce noznej tego nie zmieni :)
choc nie ukrywam, ze dobrze mi to jest i ciesze sie ze mieszkam w tym miescie...zawsze to mysle jak codziennie rano jade do pracy i przejezdzam obok slynnej Góry Gellerta, za chwile jestem na moscie nad pieknym Dunajem z widokiem na Gore Zamkowa i Parlament, potem jade kilka przystankow Kis Földalattim - pierwsza linia metra w Europie (na stalym ladzie :P), przechodze slynna ulica Andrássiego spogladajac w dal na Hősök tere (Plac Bohaterów) i wchodze...na terytorium RP :)

pozdrawiam melancholijnie i slonecznie....do zobaczenia w Polsce....tej prawdziwej :)

czwartek, 2 kwietnia 2009

zachcianki :)

Ja tylko na chwilkę, bo pogoda cudowna i szkoda siedzieć w domu albo na zajęciach :P
Proszę mi napisać w komentarzu, zadzwonić, wysłać smsa lub maila, jeśli ktoś chciałby coś z Węgier, jakieś specjalne życzenia, zamówienia itp. proszę zgłaszać do poniedziałku.
Jadę samochodem więc powiedzmy, że możliwości są :)
No to tyle,
Cieeepłooooo jest :)

środa, 1 kwietnia 2009

kwiecień :)

dziś w Budapeszcie było 24 stopnie :) Celsjusza :) mmmmm :)