Na koniec jedna refleksja z serii: czasem naprawde nie rozumiem Wegrow. Wiecie ze, oni, tzn. Wegrzy, nawet teraz kiedy codziennie w Budapeszcie jest okolo 28 stopni i miasto az ma szary kolor od tego goracego kurzu i pylu, to oni nie otwieraja okien w srodkach komunikacji miejskiej (a jesli to bardzo rzadko i tylko leciutko uchylaja) a co wiecej, zdarzylo mi sie juz kilka razy jechac autobusem z wlaczonym ogrzewaniem!!!! No ja po prostu tego nie pojmuje!!!!!
poniedziałek, 11 maja 2009
ach te Wegiery!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz