Wszyscy dzisiaj pewnie opychali sie pysznymi paczkami, oponkami, faworkami itp a w tym dziwnym kraju nawet normalnego paczka nie mozna bylo znalezc, w koncu po wielu trudach udalo mi sie zdobyc jednego paczka "belgijskiego" made in Spar, ktory wcale nie byl z ciasta paczkowego i byl polany czekolada a potem Zsolt kupil paczki made in Tesco, oczywiscie nadziane moim "ulubionym" dzemem morelowym, bo tu tylko takie robia :(
Ach, jakze bym zjadla duzego paczka z piekarni u Buczka nadziewanego roza, polanego lukrem i posypanego skorka pomaranczowa, ach!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz