sobota, 10 października 2009

wrzesień - około 5000 km

Wrzesień był niesamowicie mobilnym miesiącem. Jak obliczyłam w ciągu 30 dni zrobiłam około 5000 km :D Fakt, w ostatnim czasie stwierdzenie życie na walizkach doskonale opisuje moje życie (ja prowadzę życie dokładnie na jednej walizce, jednej taszce i jednej torebce). W tych 30 dniach zmieściło się kilka dni i nocy w Bp, kilka dni i nocy w Gyuli, kilka dni i nocy w Ropczycach, trzy dni i dwie noce w Krakowie, jedno popołudnie i noc w Fábiánsebestyén, polsko-węgierskie wesele w Ropczycach, 11 dni na fantastycznym Festiwalu Archeologicznym w Biskupinie oraz w sumie kilka dni spędzonych w różnorodnych środkach polskiej i węgierskiej komunikacji publicznej....uhhh, zmęczyłam się samym wyliczaniem...co prawda naprawdę męczący miesiąc, ale po kilku spokojnych dniach października już myślę, gdzie by tu znów pojechać - i pomysł już jest :) zresztą, robiłam dziś test na Facebooku kim będziesz w wieku 30 lat i co wyszło?? "Światowy turysta" - hehehe, nic dodać, nic ująć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz