piątek, 8 stycznia 2010

2010

Witamy w Nowym Roku 2010 :)
W końcu kilka wolnych chwil w pracy w Nowym Roku, aby napisać parę słów na blogu. Styczeń to miesiąc podsumowań i rozliczeń a także planów na Nowy Rok i tutaj w firmie rozumiane jest to dosłownie...w związku z tym dużo pracy, dużo obowiązków a co poniektórzy nadgodziny nawet mają...śnieg zasypał całą Europę, przez ostatnie dni, ilość telefonów z UK spadła w zastraszającym tempie - ludzie nie dotarli do pracy... z innych krajów też dochodzą sygnały, że śniegu a śniegu...Bp był całkiem biały tylko przez pół dnia, potem zaczęło topnieć i teraz gdzie niegdzie śnieg, gdzie niegdzie nie ma śniegu...na szczęście autobusy jeżdżą, pociągi trochę gorzej..ostatnio stałam na stacji przed Budapesztem 2 godziny, bo na następnym odcinku trasy nie było prądu...spadnie trochę białego puchu, kreska na termometrze pokaże -5 stopni i panika w społeczeństwie...po prostu Węgry :)
idę na obiad....do następnego razu :) aha, obiecuję, że załaduję kilka aktualnych zdjęć, bo nudny się robi ten mój blog...ale to już poza miejscem pracy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz