środa, 4 listopada 2009

co łączy OBI, Tesco i Coca-Colę

Dostałam dziś maila od bliskiej mi przyjaciółki (pozwolicie, że nie podam imienia, mogłaby sobie tego nie życzyć) i tak bardzo spodobał mi się pewien fragment, że postanowiłam go tutaj wkleić, tym bardziej, że mój stan ducha i odczucia podobne...a tak ladnie napisane :)
Miłej lektury:
"I stało sie. Wkroczyliśmy w tą gorszą część roku. W prawdzie za oknem piekne słoneczko świeci ale niestety już nie bardzo grzeje. Rozbestwiona cieplutkim wrześniem zamarzam przy zaledwie trzech stopniach. Aż strach pomyśleć co to będzie gdy temperatura zacznie spadać ponizej zera. Człowiek zawsze zapomina że istnieje coś takiego jak zima, gdy w upale poci się niemiłosiernie i zawsze jest zaskoczony gdy nagle stwierdza, że liście własciwie spadły juz z drzew i niedługo swięta. Tak tak dzieś po raz pierwszy zobaczyłam choinkę. Przejeżdżałam koło krokusa, patrzę co to tak się świeci na obi a to choinka ułożona ze światełek przyciąga i probuje cieszyć wzrok. Cieszyc by cieszyła, gdyby nie fakt że jeszcze wczoraj były Zaduszki, a tu już świąteczne klimaty zaczynają serwować. I to gdzie? W obi! Kto chodzi na świateczne zakupy do obi?! Po kafelki dla żony i narzędzia dla męża?! Zresztą kto to wie. Ekspertem w tej dziedzinie nie jestem. "
Aż czekać, kiedy w Tesco zabrzmi nieśmiertelne Jingle Bells a do telewizji zawita Mikołaj z Coca-Colą :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz